Nie za bardzo rozumiem hype. Kiepsko zmontowane i niepotrzebnie rozwleczone. Ujęcie zamykające odcinek przegadane. Cat wyjąca niczym Bruce Lee w Wejściu Smoka, tylko Bruce robił to z większą gracją. Słaby odcinek ogólnie. W zasadzie tylko Tyrion i Tywin trzymają poziom w tym serialu. Sezon 4 chyba sobie daruję. Na szczęście książka nie była lepsza
Moderator? Ten pan powyżej ma raptem trzy posty, wszystkie raczej nic niewnoszące, za to ze stopką służącą do pozycjonowania stron linkami. Nie kwalifikuje się aby do wywalenia?
A żeby pozostać on topic, z dedykacją dla wszystkich tych którzy po Red Wedding się nie nauczyli i teraz płaczą po Oberynie: